środa, 5 lutego 2014

Batoniki z kiełków kaszy gryczanej

Po udanym eksperymencie na ciasto naleśnikowe z namoczonej gryki, postanowiliśmy przyrządzić coś dobrego ze skiełkowanej gryki. Żeby skiełkować grykę wcześniej namoczone ziarna pozostawiamy w naczyniu na około 2/3 dni przepłukując je co najmniej 2/3 razy dziennie.

O tym dlaczego warto kiełkować nasiona już pisaliśmy. Przewagę skiełkowanych ziaren nad nieskiełkowanymi wykazały też badania przeprowadzone na gryce. Przykładowo, okazało się, że proces kiełkowania pozwala nabyć ziarnom gryki silnych właściwości przeciwdziałających stłuszczaniu wątroby, czy nadciśnieniu (patrz Health benefits of sprouted grains). 

Pomysł na batoniki podsunęły nam wpisy na angielsko-języcznych blogach (ten i ten), które proponują zmiksowanie kiełków gryki z bakaliami, orzechami i innymi naturalnymi dodatkami (np. kakao, cynamon). Możliwości łączenia takich składników jest nieskończenie wiele, my wypróbowaliśmy akurat taki zestaw:

  • cynamon - ½ łyżeczki
  • daktyle - 100g
  • kakao - 2 łyżki/ 20g
  • kasza gryczana niepalona - 1 szklanka surowej/ ok. 220g
  • migdały - 100g
  • olej kokosowy - 1 czubata łyżka
  • orzech laskowy - 100g
  • orzech włoski - 100g
  • rodzynki - 100g
  • siemię lniane - 3 łyżki
  • sok z cytryny - 3 łyżki
  • sól morska - dwie szczypty
  • żurawina - 100g
Batoniki będą bezglutenowe jeżeli zadbamy o bakalie niezanieczyszczone glutenem. 

Wykonanie:

1. Kiełkowanie kaszy. Namocz 1 szklankę niepalonej kaszy gryczanej w większej ilości wody i pozostaw na 12 godzin. Woda może się zapienić, stać nieco "śliska" ale to normalne. Po namoczeniu odlej wodę i przepłucz kaszę. Namoczone ziarna pozostawiamy w naczyniu na około 2/3 dni przepłukując je co najmniej 2/3 razy dziennie. Grykę można uznać za skiełkowaną jeżeli z większości ziaren zacznie się wychylać kiełek (wystarczy na 1-2 mm). O tak:



2. Dzień przed przygotowaniem "batoników" moczymy również daktyle w przegotowanej wodzie (wystarczy przykryć je wodą)

3. Skiełkowaną kaszę, cynamon, daktyle namoczone, kakao, rodzynki, siemię lniane mielone, sok z cytryny, sól, żurawinę - miksujemy w malakserze. Jeżeli masa wydaje się zbyt gęsta można dolać wodę z moczenia daktyli. Powstałą masę łączymy z posiekanymi orzechami i migdałami. Całość wykładamy do foremki, chłodzimy w lodówce. Foremkę można wyłożyć folią do żywności lub wysypać czymś sypkim np. kokosem

4. Schłodzoną masę można kroić na „batoniki”. 

Batoniki wyszły całkiem smaczne z dominującym smakiem kakao (ciekawe jak by smakowały bez kakao…). Smak gryki był niewyczuwalny. Cena przygotowania wg powyższego przepisu to około 20 PLN, waga masy około 1kg, także mamy całkiem sporo super-zdrowych „batoników” w przystępnej cenie. Ze względu na sporą zawartość błonnika batoniki będą wzmagać perylstatykę jelit i przeciwdziałać zaparciom. Smacznego!

J&S Kmiecik

3 komentarze:

  1. Ciekawe jak smakują... Bardzo fajny pomysł na zdrowe batoniki:) Jeśli kiedyś wypróbuję, na pewno dam znać czy smakowały.
    Jakiś czas temu piekłam cienkie chlebki ze skiełkowanej gryki, bez mąki - polecam (http://nietracczasunagotowanie.blogspot.com/2013/06/chleb-bez-maki-z-kasza-gryczana-i.html)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda apetycznie, zapisuję w kolejce do wypróbowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie: a co z tym olejem kokosowym? Tę jedną czubatą łyżkę dodajemy? A jeśli tak, to kiedy?

    OdpowiedzUsuń