piątek, 4 maja 2012

Kiszone rzodkiewki

O smakowych i zdrowotnych zaletach kiszenia pisaliśmy już przy okazji podawania przepisów na kimchikiszone warzywabarszcz czerwony na zakwasie, czy ocet jabłkowy. Mamy sezon na rzodkiewkę, więc dlaczego by nie ukisić rzodkiewek? Inspiracją była smaczna kwaszona rzepa o kolorze różowym, którą można spotkać w kuchni libańskiej, podawana jako dodatek do sałatek, kanapek i element dekoracyjny potraw.

Myjemy i przycinamy rzodkiewki, najlepiej pozostawiając ogonki i krótkie kawałki zielonych pędów. Jeżeli rzodkiewki są duże możemy je pokroić na połówki lub ćwiartki. Wrzucamy do naczynia i zalewamy (tak żeby były przykryte) zalewą. Jako zalewę użyliśmy własnego, domowego octu jabłkowego zmieszanego w proporcji 1 do 2 z wodą + przyprawy (dodaliśmy nieco soli ziołowej i sosu tabasco).

Po jednym dniu leżakowania w temperaturze pokojowej rzodkiewki były już wstępnie ukiszone. Czerwony kolor ze skórki przeszedł do zalewy i nieco do wnętrza rzodkiewek. Rzodkiewki nabrały nieco "kiszonego" smaku. Po dwóch dniach rzodkiewki były już znacznie lepiej ukiszone, bardziej różowe we wnętrzu i jeszcze smaczniejsze niż po jednym dniu. Kiedy uznamy, że stopień ukiszenia nas satysfakcjonuje chowamy naczynie do lodówki żeby przyhamować fermentację.

W ten sposób można fermentować różne rodzaje rzodkwi, czy rzepy, dodając różne przyprawy i zioła według własnego uznania. W przepisach na podobne kiszonki można znaleźć również inne rodzaje octu (np. ryżowy) oraz dodatek cukru, który powinien przyspieszyć fermentację.

Dodatek octu przyspiesza fermentację ale nie jest konieczny - patrz przepis na kimchi bez dodatku octu, czyli kiszoną kapustę pekińską z rzodkiewką i innymi dodatkami. Smacznego eksperymentowania!

4 komentarze:

  1. Super. Już od dawna przymierzam się do ukiszenia warzyw w domu. O rzodkiewkach nie pomyślałam, ale z pewnością skorzystam z pomysłu. Być może już jutro? :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brat ukisił, ja wyjadłem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko fajnie, tylko ze warzywo zalane zalewą z nawet najbardziej domowym octem to warzywo marynowane, konserwowe, a nie kiszone. To dla zdrowia już nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze: Proszę nie mylić kiszonek z kwaszonkami. Te pierwsze (np. kimchi) uzyskuje się poprzez zasalanie (z dodatkiem wody jak ogórki kiszone lub z sama solą jak kapustę kiszoną), a te drugie przez octowanie. Ocet NIE PRZYSPIESZA FERMENTACJI!!!

    OdpowiedzUsuń